Tworzymy książkę w Dzień Misia.
W tym roku Dzień Misia uczciliśmy stworzeniem własnej książki 🙂
Nasza sala zamieniła się w drukarnie. Nasze kąciki związane z projektem zobaczycie w innym wpisie.
Dziś chcielibyśmy pokazać nasze wspólne dzieło. Naszą własną książkę.
Sami zobaczcie co wydrukowaliśmy.
Grupa Śmiałkowie
„Porządki Paddingtona”
- Grupa Śmiałkowie „Porządki Paddingtona”
- Paddington dzisiaj zaczął jesienne porządki. Wziął ze sobą parasol. Poszedł sprzątać do kuchni. Nalewał wodę, ab y umyć podłogę.
- Potem podlewał rośliny. Poszedł przygotować obiad. Ugotował zupę kartoflankę.
- Poszedł na dwór. Miał czapkę z miastem. Padał deszcz.
- Paddington i rodzina szykowali się na wakacje. Miś się pakował. Polecieli samolotem. Wylądowali w Peru. Spotkali ciocię Lucy. Weszli do jej domu. Zjedli obiad. Potem przebrali się w piżamy. Zjedli kolację i poszli spać. Rano pojawił się deszcz i była burza ze słoneczkiem i wyszła tęcza.
- Paddington spotkał jakiegoś Pana w Peru, który zaproponował mu żeby był królem. Będzie miał dużo pieniędzy. Miś zgodził się. Poleciał samolotem do Danii. Jak dotarł tam miał własny pałac. Urządził bal.
- Po balu zatrząsł się pałac. To były świstaki, które zrobiły dziury. Poszli na lotnisko i polecieli samolotem do domu, do Londynu. Jak weszli do ogrodu to zobaczyli, że jest bałagan. Pan ogrodnik maił posprzątać, ale o tym zapomniał. Wyrzucili za płot wszystkie krasnale, które wróciły na swoje miejsca. Zastanawiali się skąd się wzięły. Ogrodnik wspiął się na drabinę i zapytał: ” Kto wyrzucił krasnale?” Ogłosili misia królem. Paddington nie chciał być królem, zaproponował żeby królem został jego przyjaciel, bo będzie mieć dużo pieniędzy.
- Miś gotował mięso, kotlety. Obiad był dla psa bez imienia. Był bardzo mały. Nie lubił bawić się z Paddingtonem.
- Paddington poleciał do Afryki żeby zobaczyć słonie. Chcieli zrobić zdjęcia zwierzętom. Zrobili bardzo dużo zdjęć.
- W Afryce wszedł do sklepu. I nie znalazł tam tego, co chciał kupić. Potem wyszedł, a tam latały orły. Wezwał taksówkę, ale nie przyjechała do Afryki. Poszedł potem i znalazł lotnisko. Wszedł do samolotu i przyleciał nad morze. Nad morzem znalazł rekina i wyciągnął go z morza. Wrócił do Londynu. Wszedł do domu. Tam było wszystko włączone i wybuchł pożar. Uciekł z domu i zadzwonił po straż.
- Udało się ugasić pożar. Później miś znów ugotował obiad. Zjadł zupę ogórkową. Po obiedzie umył ręce i poszedł odpoczywać.
- Wrócił do porządkowania ogrodu. Zasadzał kwiatki i grabił liście. Poszedł do sklepu po jedzenie. Poszedł na spacer ze swoim psem. Jak wrócił do domu to dokończył zasadzać kwiaty.
- Jak zasadził kwiaty to wszedł w mikołajowe sanie i posprzątał tam, gdzie robił mikołajowe prezenty. Potem samolotem udał się do Lizbony. Do swojej cioci. Został u niej 6 nocy. Pobawił się z pieskiem Dafne. Poszli z psem na spacer. Wybrali kłódkę do bramy domu. Poszli potem na stary rynek do Krakowa, do którego polecieli samolotem. I pomogli Panu Tymonowi w zasadzeniu kwiatów.
- Miś poleciał do Londynu i zrobił sobie kaszankę. Potem saniami poleciał do elfów żeby dostarczyć dzieciom prezenty. Potem zasadził jeszcze kwiaty z dwóch stron ogrodu. Potem ze swoją siostrą zasadził kwiatki w doniczki.
- Poszedł się wykąpać i wytarł się po kąpieli. Zjadł kolację. Niespodziewanie odwiedził go kumpel. Przyniósł ze sobą prezent niespodziankę. Taki bez okazji.
- Dostał maść do włosów. I potem poszedł do fryzjera. Zrobił mu irokeza i pomalował na różowo. Wrócił potem ze szkoły i spotkał żołnierza, który miał dwie odznaki i jedną mu dał. Paddington miał świąteczną koszulkę.