20 maja

Drodzy Rodzice, Kochane Dzieci

Kto wie jaki mamy dzisiaj dzień tygodnia? Dzisiaj jest środa. Wymieńmy teraz wszystkie dni tygodnia po kolei: poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, piątek, sobota i niedziela. A może zaśpiewajcie?

Czy wiedzieliście,że konie prawie  nigdy się nie kładą – potrafią nawet spać na stojąco! Żeby się położyć, muszą czuć się bardzo, ale to bardzo bezpiecznie.
Konie chodzą i biegają na kilka charakterystycznych sposobów – najwolniejszy jest stęp, nieco szybszy – kłus, jeszcze szybszy jest galop, a najszybszy – cwał.
Spójrzcie jak rozpędza się ten koń.

Już wiecie w jaki sposób chodzą i biegają konie dlatego mam dla was propozycję zabawy. Zaproście do niej mamę, tatę lub rodzeństwo. Najpierw rozgrzejcie ręce: pomasujcie każdy palec z osobna, potem unieście je do góry i dłońmi naśladujcie ruch wkręcania żarówki. Na koniec opuśćcie palce ku dołowi i swobodnie nimi poruszajcie.
Usiądźcie twarzą skierowaną w stronę pleców drugiej osoby i wyobraźcie sobie, że wasze dłonie stają się końskimi nogami, a tempo ich ruchów zależy od rodzaju chodu. Najpierw idziecie powoli( stęp), przyspieszajcie( kłus ), zacznijcie biec szybko( galop ) i  coraz szybciej( cwał). Przebiegnijcie tak po całych plecach w górę i w dół. A teraz zamiana. Czy taki masaż sprawił wam przyjemność?

Spójrzcie na poniższą ilustrację, która przedstawia wiejskie podwórko. Rozejrzyjcie się gdzie ukrył się koń. Jakie jeszcze widzicie zwierzęta?

„Na wiejskim podwórku” bajka terapeutyczna Tatiany Jankiewicz.

Za górami, za lasami, wśród złotych pól i zielonych traw, na pięknej polanie otoczonej dębami znajdowała się wioska, a na jej skraju małe podwórko, na którym mieszkały zwierzęta. Wśród mieszkańców były czarno-białe krówki, różowe świnki, brodate kózki, żółte kaczuszki, kurki, indyki i milutkie króliki. Życie tam płynęło spokojnie, a zwierzątka żyły w wielkiej przyjaźni. Całe dnie spędzały na zabawach, figlach i psotach. Były dla siebie miłe, dobre i uczynne, często mówiły proszę, przepraszam, dziękuję. Wszystkie zwierzęta bardzo się lubiły i pomagały sobie w trudnych chwilach. Zwierzątka dbały o swój wiejski ogródek, w którym rosły piękne, kolorowe kwiaty. Codziennie troszczyły się o nie, podlewały je, a one odwdzięczały się kolorami, jak tęcza i cudownym zapachem. I tak mijał dzień za dniem, miesiąc za miesiącem…
Pewnego dnia stało się coś strasznego. Na wiejskie podwórko wkradła się ZŁOŚĆ. Niespostrzeżenie zapanowała nad każdym mieszkańcem podwórka. Szeptała zwierzątkom niemiłe słówka, namawiała do kłótni. Od tego czasu na podwórku zapanował bałagan i hałas. Zwierzęta kłóciły się ze sobą – świnki wyzywały kózki, kaczki wyzywały kurki, a koniki podstawiały kopytka owieczkom i rżały ze śmiechu, gdy te przewracały się. Nie myślały o tym, że komuś może stać się krzywda. Zapominały o magicznych słowach. Nie potrafiły już bawić się razem, krzyczały na siebie, hałasowały i przestały uśmiechać się do siebie. Były dla siebie niemiłe, co bardzo cieszyło ZŁOŚĆ. Zwierzątka zapomniały również o swoim ogrodzie, o kwiatkach, pięknych jak tęcza, które powoli stawały się coraz brzydsze i już tak nie pachniały.
Wieść o hałaśliwym i skłóconym podwórku rozniosła się po całym świecie i dotarła do dobrej, wiosennej wróżki, która postanowiła pomóc zwaśnionym zwierzętom. Zasmuciła się bardzo ujrzawszy ogródek pełen zwiędniętych kwiatów oraz wykrzywione od złości miny zwierzątek. Czarodziejka prosiła zwierzęta, by zmieniły swoje postępowanie, prosiła ZŁOŚĆ, by ta opuściła wiejskie podwórko i odeszła daleko, daleko…ale ani zwierzątka, ani ZŁOŚĆ nie słuchały jej. Wtedy wróżka podarowała zwierzętom magiczne pudełko i poprosiła, by złapały w nie ZŁOŚĆ. Zwierzątka bardzo ucieszyły się z prezentu ,ponieważ były już bardzo zmęczone ciągłymi kłótniami. Gdy ZŁOŚĆ spała, złapały ją i włożyły do pudełka. W pudełku Złość zamieniła się w coś miłego i przyjemnego, w coś, co pozwoliło zwierzętom zrozumieć, że o wiele przyjemniejsze jest życie w zgodzie, gdzie nie ma hałasu, kłótni i gdzie panuje przyjaźń…
Na wiejskim podwórku znowu zapanował ład i porządek…

Czy wy także odczuwacie czasami złość? Co wtedy robicie? Porozmawiajcie o tych uczuciach z rodzicami lub rodzeństwem.

Pamiętacie piosenkę „Koniki”, którą śpiewaliśmy w przedszkolu? Jeśli tak zaśpiewajcie i zatańczcie ją w domu:

Noga goni nogę
Biegają koniki
Stukają kopytka
W rytm muzyki
Jedna noga tupie: tup, tup, tup
Druga noga stuka: stuk, stuk, stuk
Konik skacze sobie: hop, hop, hop
Koniku w drogę! Wioooooooooooo!

Kochani, do zobaczenia jutro

Wasze ciocie

Ta strona używa cookies. Czytaj więcej na temat polityki cookies.